Christian Pulisic opowiedział o pierwszych dniach w Chelsea, kiedy nie znał jeszcze nikogo w klubie.
Amerykanin wyznał, że tylko nieliczni zawodnicy rozmawiali z nim w pierwszych dniach, dopiero gdy pokazał jak dobrym jest piłkarzem, zyskał sobie szacunek innych.
– To było nieco szalone, przyleciałem do klubu tuż po zakończeniu Golden Cup.
– Tak naprawdę nie miałem nawet letnich wakacji, od razu poleciałem z drużyną do Japonii. Przybyłem do hotelu, a potem był trening. Byłem zdenerwowany, zmęczony i nie wiedziałem co myśleć o tym wszystkim, ale byłem już w Chelsea!
– Wszedłem do autobusu, wszyscy już w nim byli. Większość osób spała, ja usiadłem więc sam.
– Przez pierwsze dni w klubie byłem bardzo nerwowy, wiesz jak to jest w nowym klubie. Nikt nic nie mówił do mnie, być może z dwóch gości zapytało mnie o cokolwiek, pomyślałem sobie – o co chodzi?
– W drużynie wszyscy byli mili poza boiskiem, jednak musiałem zyskać sobie szacunek tym co pokazuję na murawie.
– Po trzech dniach trening naprawdę mi wyszedł, zdobyłem kilka bramek, zaliczyłem parę asyst, wówczas zyskałem respekt wszystkich i czułem, że wreszcie chcą ze mną porozmawiać. To bardzo interesujące jak to wszystko działa, jednak teraz mogę powiedzieć, że to wspaniali goście i cieszy mnie pobyt w klubie.
Źródło: 13&Me