Napastnik The Blues opisał jak zawodnicy dostosowują się do nowych form treningów w Cobham oraz wyznał dlaczego podpisał nowy kontrakt z klubem.
– Ciężko pracujemy, powrót na boisko jest świetnym uczuciem. Tęskniłem za kolegami z drużyny i zwykłym kopaniem piłki oraz zdobywaniem bramek. Sytuacja nie była łatwa, ale teraz jest dobrze i mamy świetne nastroje.
– Sesje treningowe wyglądają nieco inaczej- trenujemy w pięcioosobowych grupach i musimy zachować 2-metrowy dystans między sobą, co oznacza zero kontaktu fizycznego. W porównaniu do normalnego presezonu mamy tylko 15 minut na regeneracje po treningu, nie jest to łatwe ze względu na to, że nie graliśmy przez ponad 2 miesiące ale szanujemy zasady wprowadzone przez rząd i ligę.
– Jogging nie zastąpi bycia na boisku- zmiana kierunków, przyspieszenie, ruchy bez piłki. Prawie wszyscy moi koledzy mają odciski po wznowieniu treningów ale powrót na boisko i tak jest czystą przyjemnością.
– Miałem odejść w styczniu ze względu na małą ilość minut, nie chciałem stracić miejsca w podstawowym składzie reprezentacji przed Euro. Byłem bardzo bliski opuszczenia klubu ale teraz myślę, że Bóg chciał żebym został w Chelsea. Menedżer powiedział, że nie pozwoli mi odejść ponieważ nie znajdzie nikogo kto mógłby mnie zastąpić. Zapewnił mnie, że otrzymam więcej minut i dotrzymał słowa a ja udowodniłem, że może na mnie liczyć.
Źródło: Chelsea Football Club