Luka Modrić przyznał, że był bardzo bliski przejścia na Stamford Bridge latem 2011 roku. Po spotkaniu z Romanem Abramowiczem Chorwat podjął decyzję o transferze. Jednak na drodze stanął prezes Tottenhamu, Daniel Levy, który zablokował ten ruch.
– Rozumiem Daniela, mam z nim dobre relacje, jest dobrym negocjatorem. Walczył w interesie klubu, każdy by tak zrobił – jednak w tamtym momencie byłem wściekły.
– Transfer był ciężki do zrealizowania. Obydwa kluby były z jednego miasta, ciężko wymagać od zarządu by puścili zawodnika do największego rywala. Obiecał, że pozwoli mi odejść, gdy przyjdzie odpowiednia oferta, strasznie się z tym ociągał. Jednak koniec końców rozumiem go, ale wtedy wylałem wiele łez. Byłem już dwukrotnie spakowany.
źródło: Metro