Seria czystych kont, pewna gra w obronie i fotel lidera w Lidze Mistrzów – tak można ostatnimi czasy opisywać Chelsea. W środę na Stamford Bridge, The Blues będą walczyć o ważne trzy punkty z francuskim Rennes. Czy podopieczni Lamparda zrobią kolejny krok ku awansowi?
Dotychczasowy bilans Londyńczyków w Lidze Mistrzów, to remis z Sevillą (0:0) oraz wysoka wygrana z Krasnodarem (4:0) pomimo kiepskiej gry. Za Chelsea, jedno z najlepszych okienek transferowych, a przed nimi wysokie oczekiwania. Na Stamford Bridge przybyło wielu klasowych zawodników, jednak to sprowadzenie Mendy’ego zdaje się póki co odciskać największe piętno. Z Edouardem pomiędzy słupkami, cała drużyna zdaje się grać lepiej. Widać to zresztą po ilości czystych kont w ostatnich spotkaniach.
- Ostatnie cztery spotkania The Blues to 4 czyste konta.
- Chelsea nie przegrała od 6 meczy.
- Na 9 starć z francuskimi zespołami, Chelsea przegrała tylko raz.
Jeśli chodzi o starcie z Rennes to z konferencji dowiedzieliśmy się, że na boisku możemy nie zobaczyć Pullisica oraz Kepy. A jeśli dać wiarę plotkom to w meczu prawdopodobnie nie zagra też Havertz. Wątpliwy jest również występ Silvy.
Osłabieni Czerwono-Czarni
Rennes w Lidze Mistrzów zanotowało kiepski start w Lidze Mistrzów. Przegrana 0:1 z Sevillą, a także remis z Krasnodarem 1:1. To może wskazywać, że Champions League to zwyczajnie za wysokie progi dla francuskiej ekipy. Dodatkowo na Stamford Bridge jadą bez swojej największej gwiazdy – Edouarda Camavingi. Po za nim, nie zobaczymy również Ruganiego, Taita i Nianga. Pozytywów natomiast mogą upatrywać w powrocie Nzonziego.
- Chelsea i Rennes nigdy wcześniej nie grały ze sobą.
- Edouard Mendy zagra przeciw swoim starym kolegom.
- W ostatnich 12 meczach Rennes tylko raz zachowali czyste konto.
Chelsea ma szansę, by znacznie przybliżyć się do awansu oraz walczyć o wyjście z pierwszego miejsca w grupie. Biorąc pod uwagę sytuacje kadrowe, nie widzę innego wyniku niż powtórka starcia, czy to z Krasnodarem, czy z Burnley.
Pierwszy gwizdek o 21:00.