Kai Havertz, który niedawno dołączył do Chelsea, już po kilku tygodniach od przyjazdu do Londynu został zarażony koronawirusem.
Niemiecki pomocnik spędził początek listopada w swoim domu, będąc na kwarantannie spowodowanej zarażeniem koronawirusem. Opuścił tym samym mecze z Sheffield United, Newcastle i Rennes. Od tamtej pory stara się wrócić do jak najlepszej formy, co na razie nie idzie mu za dobrze, gdyż zaliczył jedynie jedną asystę w ostatnich czterech meczach.
Dotychczas szczegóły dotyczące choroby nie były nam znane, jednakże dzisiaj BILD dostarczył kilka ciekawych informacji w sprawie kwarantanny Havertza.
Havertz miał przez kilka dni leżeć w łóżku, cierpiąc na gorączkę, silny ból głowy, a także ból gardła. Nie były to jednak jedyne objawy koronawirusa. Stracił także zmysł smaku i był bardzo osłabiony w wyniku choroby. Z powodu ciężkich objawów kwarantanna potrwała dłużej, niż tylko dwa tygodnie, gdyż lekarze zalecili Niemcowi 4-tygodniową przerwę w grze.
Teraz, gdy Havertz przezwyciężył chorobę, może się ponownie skupić na grze dla The Blues i zadowalaniu fanów.
Źródło: SportWitness