Jeżeli ktoś spodziewał się dzisiaj czegoś więcej niż próby rozegrania meczu jak najmniejszym nakładem sił, mógł być dzisiaj bardzo zawiedziony. Zawodnicy The Blues potraktowali ten mecz bardzo ulgowo i grali na pół gwizdka.
Najlepsi na murawie byli młodzi piłkarze, którzy po raz pierwszy w tym sezonie otrzymali swoje szanse od pierwszych minut – mowa tutaj o Billym Gilmourze oraz Tino Anjorinie. To oni napędzali kolejne sytuacje The Blues i widać było u nich największe zaangażowanie.
Co ciekawe – pierwszy gol w tym meczu to trafienie Krasnodaru. Składna akcja gości i strzał przy krótkim słupku. Kepa mógł wyjmować jedynie piłkę z siatki.
Radość Rosjan nie trwała jednak długo, ponieważ już po chwili był ponownie remis. Świetny ruch Abrahama w polu karnym pomógł w wywalczeniu jedenastki, a rzut karny pewnie wykorzystał Jorginho.
Druga połowa to jeszcze nudniejsze widowisko, było bowiem widać, że zawodnicy Chelsea niespecjalnie chcą się przemęczać. Ponownie jedynie Anjorin oraz Gilmour wykazywali chęci oraz zaangażowanie.
W międzyczasie Lampard wprowadził trzech zawodników – Kante, Wernera oraz Giroud. Zmienili oni Kovacicia, Havertza oraz Anjorina.
Do końca meczu nie wydarzyło się już nic. Chelsea zremisowała to spotkanie, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że ten wynik nie miał żadnego znaczenia dla podopiecznych Lamparda, którzy suchą stopą chcieli przejść do końca spotkania. Teraz na zawodników gospodarzy czekają trudniejsze wyzwania w Premier League.