Hakim Ziyech przyznał, że pierwsze pół roku w Chelsea było dla niego trudnym okresem. Jest jednak przekonany, że u nowego szkoleniowca może znaleźć formę, którą prezentował w Ajaxie.
– Na początku wszystko jest nowe i to jest fajne. Ja jednak kocham przebywać z moją rodziną i przyjaciółmi, a w tym czasie jest to niemożliwe. Więc po chwili zaczyna się robić trudno, lecz przyzwyczajasz się do tej sytuacji. Jestem w klubie od sześciu czy siedmiu miesięcy i z dnia na dzień coraz bardziej się dostosowuję.
– Oczywiście, pierwsze sześć miesięcy nie wyglądały tak, jakbym to sobie wymarzył, ale jest, jak jest i nieustannie muszę się rozwijać. Miałem pecha, doznając tak wcześnie kontuzji, ale wciąż mam czas.
Marokańczyk rozpoczął ostatnie spotkanie jako prawoskrzydłowy, grający bliżej środka boiska. Uważa, że jest to pozycja, z której może zdziałać najwięcej dobrego dla drużyny.
– Kocham tam grać, odpowiedzialnie – kiedy rywal prowadzi grę, a z dużą wolnością – kiedy mam piłkę przy nodze, próbując znaleźć wolne przestrzenie. To lubię najbardziej, gra między formacjami na jeden czy dwa kontakty i znajdowanie przestrzeni. Wtedy masz multum rozwiązań.
– Piłka nożna to gra detali. Nadchodzi moment, w którym po prostu musisz wygrać mecz, nawet jeżeli wcześniej próbowałeś sześć, siedem razy i ci nie wychodziło. Może wyjść dopiero za ósmym i wtedy dopiero wygrasz. Zawsze uważam, że jeżeli nie próbujesz, nie masz możliwości. To próbowanie stwarza szanse.
– Wierzę w siebie i jestem pewny, że mogę osiągnąć tutaj taki poziom, który prezentowałem w Ajaxie.
Źródło: Chelsea Official Site