Chelsea wygrywa wyjazdowe spotkanie z ostatnią drużyną w tabeli. Zapraszam na wnioski z tego spotkania.
- Zdecydowanie najgorsze spotkanie Chelsea pod wodzą Tuchela. Bez pomysłu, nudna i bardzo przewidywalna była gra Chelsea. Dobrze, że udało się wygrać taki mecz, bo to może poprawić morale drużyny.
- Nie wiem jak inaczej niż wstydem nazwać fakt, że Chelsea kończyła mecz mając dwóch ofensywnych zawodników na boisku, gdy w tym samym momencie w drużynie Wildera po boisku biegało 4 napastników. Mam nadzieje, że ofensywny styl będzie preferowany przez Thomasa Tuchela.
- Świetny mecz rozegrał znów niezawodny w tym sezonie Mason Mount. Kolejny raz już został dla mnie najlepszym piłkarzem na boisku. Uważam, że w tym zawodniku rośnie nam legenda, przyszły kapitan i po prostu człowiek, który za ten klub odda się całkowicie.
- Bardzo dobry mecz rozegrał tez Timo Werner. Był bardziej zdecydowany niż w poprzednich meczach i oczywiście miał wielki udział przy obydwu bramkach Chelsea.
- Nie wiem po co dalej na boisku znajduje się miejsce dla Rudigera. To co pokazał w spotkaniu z Sheffield powinno już całkowicie odesłać go na ławkę rezerwowych. Skandaliczny występ, jednak to tylko i wyłącznie wina Tuchela, bo wiedział z kim na do czynienia.
- Świetnie czuje się na boisku Callum Hudson-Odoi. Fajnie, że Tuchel daje mu zaufanie. Callum może wejść na poziom światowy przy Niemcu. Oby tylko ominęły go wszelkie kontuzje. Sztuczki techniczne, które pokazał przy linii bocznej przypomniały mi Ronaldinho.