Dzisiejsze spotkanie z Newcastle było dla Chelsea kluczowe w kontekście walki o czwórkę – The Blues musieli dzisiaj wygrać, jeżeli chcieli awansować do TOP4.
Rywal z dzisiejszego spotkania wydawał się idealny do tego, aby wygrać i wrócić do czołowej czwórki – Newcastle nie jest bowiem w tym sezonie zespołem, którego Chelsea powinna się obawiać, zwłaszcza gdy podopieczni Thomasa Tuchela mają za sobą serię zwycięstw.
Już od pierwszych minut widać było, kto w tym meczu jest drużyną walczącą o wyższe lokaty – Chelsea narzuciła swój styl gry i starali się naciskać na rywala od początku. Powinno przynieść to rzut karny już w pierwszych minutach, jednak arbiter nie zauważył przewinienia na Abrahamie.
Wychowanek szybko został zmieniony, gdyż doznał kontuzji po starciu w polu karnym, a w jego miejsce na murawie pojawił się Giroud, czyli strzelec pierwszego gola w tym meczu. Francuz wykorzystał błąd bramkarza Srok, który wybił piłkę przed siebie. Giroud pozostało umieścić piłkę w pustej bramce.
Jakiś czas później drugiego gola w meczu zdobył Timo Werner – ponownie, napastnik Chelsea miał przed sobą pustą bramkę i nie pozostało mu nic innego, jak tylko przerwać swoją serię bez gola.
W drugiej połowie brakowało dogodnych sytuacji. Newcastle nie potrafiło stworzyć sobie akcji, która mogłaby zagrozić bramce Kepy, a Chelsea niespecjalnie chciała forsować tempo – widać było bowiem, że to spotkanie zostało już rozstrzygnięte.
W międzyczasie na murawie pojawili się dwaj pozostali zmiennicy – James oraz Kante, zmienili Mounta oraz Hudsona-Odoi.
Do końca meczu nie wydarzyło się już nic godnego uwagi – Chelsea więc wygrywa spotkanie niskim nakładem sił. Co ważne – to zwycięstwo daje gospodarzom awans w tabeli na czwarte miejsce. Thomas Tuchel będzie miał teraz kilka dni na przygotowanie drużyny na spotkanie z Southampton, a potem czeka nas mecz z Atletico.