Kapitan Chelsea ocenił jak przybycie nowego szkoleniowca wpłynęło na zespół.
– Sześć tygodni temu nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, z Tuchelem wszystko zaczęło wyglądać lepiej. Drużyna czuje się lepiej. Wróciła solidność, dopuszczamy przeciwników do mniejszej ilości sytuacji. Bronimy całym zespołem i to dużo mówi o pracy całej grupy. Od przyjścia nowego trenera chcemy kontrolować grę zarówno z piłką, jak i bez niej.
– Frank był niesamowitym piłkarzem. Miałem szczęście, że mogłem dzielić z nim szatnię, kiedy zaczynałem przygodę w Chelsea i teraz, kiedy mnie trenował, ale wyniki po prostu nie były zadowalające. Roman Abramovich i jego doradcy podjęli taką a nie inną decyzję.
– Nie było łatwo być rezerwowym zawodnikiem, ale szanowałem decyzję trenera i starałem się pomagać z zewnątrz. Cały czas byłem gotowy na otrzymanie swojej szansy. Zawsze chcesz grać jak najwięcej i brak minut jest bolesny, ale jako kapitan zawsze stawiam najpierw na dobro zespołu, ponieważ nie jestem egoistycznym zawodnikiem.
– Atletico jest świetnym zespołem. Opierają swoją grę na defensywie, ale mają też wielki potencjał ofensywny. Ich znakiem rozpoznawczym jest wysoka intensywność. Nie jest przypadkiem, że obecnie znajdują się tam gdzie się znajdują. Będą dla nas testem. Zobaczymy na boisku, czy w tym sezonie będziemy kandydatami do zdobycia Ligi Mistrzów. Uważam, że mamy szanse, ale musimy zagrać perfekcyjnie.
Źródło: Mundo Deportivo