Dzisiejsze spotkanie kończyło serię meczów The Blues – teraz czeka nas przerwa spowodowana meczami reprezentacji narodowych.
The Blues chcieli więc odpowiednio zacząć tę przerwę, a najlepszą do tego okazją byłby awans do półfinału Pucharu Anglii. Chelsea mierzyła się z Sheffield United, wobec czego należało się spodziewać wygranej i pewnego awansu do kolejnej fazy.
Thomas Tuchel postawił na dość eksperymentalny skład – stawiając na Emersona czy Gilmoura. To jednak nie okazało się żadnym problemem dla zawodników The Blues, bowiem od początku było widać, że rywal jest wyraźnie słabszy i to właśnie gospodarze będą dyktować warunki meczu.
Tradycyjnie już brakowało nieco polotu w ofensywie, jednak w defensywie zawodnicy grający w niebieskich strojach byli bezbłędni. Ekipa Sheffield niespecjalnie miała czym postraszyć i wydawało się, że będzie to spotkanie, które nie przyniesie nam już żadnych emocji.
Kiedy bramkę samobójczą zdobył Norwood, wydawało się już pewnym to, że nic w tym meczu zaskakującego się nie wydarzy.
Druga odsłona wyglądała podobnie jak pierwsza, jednak tylko do czasu – gdy boisko opuścili Gilmour oraz Christensen, Sheffield wyraźnie zyskało rezon i zaczęli tworzyć sobie okazje bramkowe. Najlepszą z nich zmarnował McGoldrick, który stanął przed szansą wpakowania piłki do siatki z kilku metrów.
Do końca meczu byliśmy świadkami nerwowych momentów, jednakże ostatecznie udało się dowieść to prowadzenie do końca. Co więcej – tuż przed końcowym gwizdkiem bramkę zdobył Hakim Ziyech, ustalając wynik spotkania na 2-0.
Chelsea awansuje do półfinału Pucharu Anglii, a już za kilka godzin poznamy rywala The Blues w tej fazie. Był to ostatni mecz niebieskich przed przerwą na reprezentacje. Wobec czego kolejne spotkanie podopiecznych Thomasa Tuchela zobaczymy dopiero w kwietniu.